Droga do domu

Pożegnałam się z Semaranag bez najmniejszego żalu, roniąc cichaczem łzę szczęścia. Miałam lecieć prosto do Polski, ale na lotnisku w Jakarcie dotarło do mnie, że nie mogę tego zrobić. To było dziwne pół roku, chwilami koszmarne, chwilami piękne. Byłam zmęczona … Continue reading Droga do domu